Wczoraj dziecko – dzisiaj pilot!

 
Uczniowie II LO wykazują niezwykłe pasje. Niektórzy nieustannie dążą do ich realizacji i udaje im się to znakomicie!
 
Wczoraj dziecko – dzisiaj pilot!
 
Amelia Stembalska z klasy IIIe zaledwie miesiąc temu obchodziła swoje 18 urodziny. Dziś samodzielnie lata samolotem. Jak to możliwe, że marzenia, które wielu z nas wydają się nierealne, można zrealizować tak szybko?
 
Pasją zaraził ją tata, który lata paralotnią z napędem. Amelia towarzyszyła mu zawsze na łące, gdy przygotowywał się do startu. Tata pokazywał i uczył ją pierwszych podstawowych czynności związanych lotem. W wieku 12 lat pojawiły się poważne marzenia o lataniu. Dzięki kamerze zamontowanej na kasku taty Amelia mogła oglądać, gdzie był i co interesującego zobaczył. Bardzo szybko stała się ,,przyjacielem lotniska’’. Nagrywała starty i lądowania taty oraz innych pilotów, montowała filmy z ich lotów, kupiła nawet radio, aby słyszeć, co mówią piloci, pytać o warunki pogodowe lub podawać im wiatr do lądowania. Dwa lata później, na razie tylko jako pasażer, odbyła swój pierwszy lot paralotnią. Od tego momentu była już pewna, że ta przygoda na pewno zostanie w jej życiu na dłużej.

„Odliczałam dni do 16 urodzin, aby móc zacząć kurs latania paralotnią. Kupiliśmy skrzydło, napęd oraz niezbędne akcesoria np. kask i kombinezon. Gdy po raz pierwszy sama wzniosłam się w powietrze, nie mogłam uwierzyć, że to nie jest sen. Kontynuując moją przygodę z lataniem, spędzając kolejne godziny w powietrzu, czułam, że jeszcze bardziej mnie to zachwyca i że koniecznie chcę to rozwijać.”
 
We wrześniu 2023 Amelia rozpoczęła kurs na licencję pilota turystycznego, która uprawnia do prowadzenia samolotów jednosilnikowych. Latanie samolotem jest zupełnie inne niż paralotnią. Aby móc bezpiecznie wystartować, wykonać lot i wylądować, trzeba opanować wiele sprawności teoretycznych i praktycznych.
 
„Dla mnie, pilota motoparalotniowego był to wielki krok w karierze lotniczej. Aby zapisać się na kurs potrzebowałam przysłowiowego ,,kopniaka”, którego dostałam od moich rodziców. Mam ogromne szczęście, że zawsze mnie wspierają i motywują. Po dwóch miesiącach intensywnych przygotowań teoretycznych zaczęłam pierwsze próby w powietrzu. Z pierwszego lotu z instruktorem mało pamiętam, skupiałam się raczej na obsłudze tablicy przyrządów niż na oglądaniu widoków z góry. Z każdą godziną spędzoną w samolocie zaczęłam nabierać więcej odwagi i płynności ruchów. Gdy 17 kwietnia po raz pierwszy poleciałam zupełnie sama, nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje. Taka dawka adrenaliny, stresu, mobilizacji i radości pojawia się chyba tylko podczas pierwszych lotów”.
 
Amelia przyznaje, że zdobycie licencji pilota kosztowało ją wiele wysiłku, pracy, nauki, wyrzeczeń i trudności w szkole. Mimo to z dumą przyznaje, że BYŁO WARTO! Fascynuje ją „wszystko, co lata”. Chciałaby też polecieć helikopterem, balonem czy szybowcem a w przyszłości zostać pilotem samolotów pasażerskich. Cel jest ustalony i możliwy do zrealizowania, choć droga jeszcze długa i kręta.
 
– „Jestem zdania, że jeśli chcę być w czymś dobra, muszę stale się rozwijać. Nie mogę zakładać, że wiem wszystko i że nic nie jest mnie w stanie zaskoczyć.”
 
Życzymy Amelii realizacji wszystkich najskrytszych zamierzeń. Bądźcie czujni podczas podróży!
 
Być może już niebawem usłyszymy dobiegający z samolotowego kokpitu głos naszej koleżanki – dziewczyny z II LO – „Ladies and Gentleman this is your captain speaking.”
 
 

Dodaj komentarz